sobota, 27 czerwca 2015

Czy warto szkolić psa ?

Jako że temat szkolenia psów jest wciąż ponawiany a i tak wszystkiego nie powiedziano to i ja się w nim odezwę ;) . 
My jako homo sapiens ( choć niektórzy to homo sapiący :P ) ciągle ewoluujemy i się uczymy więc dlaczego ta teoria nie miałaby dotyczyć również psów ? Ależ oczywiście że psy w ciągu długiego okresu u boku człowieka także się edukują i rozwijają . Więc czy warto tę chęć rozwijać ? Raczej , nie inaczej :)

Jak szkolić psa ? 

A tutaj metod mamy wiele - począwszy od klikerowej do metody tradycyjnej . My używamy głównie metody klikerowej choć kliker nie jest nam aż tak potrzebny jak powietrze do oddychania . Klikera używamy w początkowym stadium nauki tak by psu konkretnie zaznaczać moment w którym zrobił to co ja chcę . Wiadomo że można to zaznaczać innym dźwiękiem , słowem o odpowiedniej intonacji - ważne by to zaznaczenie nie było na co dzień używane i aby było łatwe dla psa do odróżnienia od standardowo wydawanych przez ludzia dźwięków . 
Metoda tradycyjna znów opiera się w dużej mierze na korektach oraz różnych bodźcach . W ten skład wchodzą np. kolczatki czy OE . 
My tą metodą nie pracujemy bo najzwyczajniej w świecie nie mamy potrzeby ale zdaję sobie sprawę że bywają psy kompletnie niezainteresowane człowiekiem w momencie totalnego pobudzenia i tutaj już "nakręcanie" na smaka czy zabawkę zwykle nie pomaga . Każdy powinien dobrać metodę pod psa bo nie ma tak naprawdę metody idealnej i cały szkopuł polega tutaj na znalezieniu "złotego środka" . Z metodami mocno awersyjnymi trzeba jednak uważać bo bardzo łatwo popsuć zwierzaka i całkowicie zgasić jego chęć współpracy .
 Pominę tutaj ludzi którzy frustrację na psie wyładowują ("bo to głupie bydle") i kolczatka przestaje być narzędziem szkoleniowym a staje się brutalną metodą wyładowywania emocji - takim żadna metoda nie pomoże ;).
 Także ja fanką takich metod nie jestem ale gwoli sprawiedliwości wspomnieć o nich trzeba.

Oj tak się skupiam , tak się skupiam że pęknę zaraz :D
Dlaczego warto szkolić psa ?

A chociażby dlatego że serio ułatwia to nam życie .  
Bo wolę zawołać "do mnie" i wiedzieć że w większości przypadków psisko do mnie wróci niż zdzierać gardło . Bo wolę wydać komendę "tu" (chodź tu) niż przesuwać moją krówkę ręcznie i dostać zawału z wysiłku ;) 
Bo łatwiej jest mi również powiedzieć "stop" niż szarpać się z psem który nie rozumie że nie chcę iść w tą stronę w którą chce on . 
Generalnie pies mający jako tako wpojone zasady staje się dobrym towarzyszem w codziennym życiu no i daje psychiczny komfort . Bez ściemy . 
Kolejnym plusem szkolenia jest fakt że to pogłębia więź przewodnik - pies . 
Im więcej z psem pracujemy tym bardziej jest on do nas przywiązany , chętniej współpracuje i możemy tworzyć sobie przeróżne szkoleniowe sekwencje . No i kolejny plus - mózg psa również się w ten sposób rozwija i tutaj to działa tak jak u ludzi , im więcej się uczymy tym uczymy się łatwiej i efektywniej .
Znów jeśli mamy do czynienia z psem pobudliwym czy lękowym - łatwiej mu opanować swoje emocje jeśli ma wydaną odpowiednią komendę . Po prostu zachowanie niepożądane zastępuje się tym co nam odpowiada .
Dałem łapę - jak nic będzie żarło ;)

Jako że Giff ma problem z lękiem u nas taką komendą jest "spokój" . 
Przykład : Ludzie idą z naprzeciwka co w moim psie budzi zwykle niepokój . Wtedy pada wyżej wymieniona komenda i psisko wie że może się wyluzować bo nic złego się nie dzieje . Wiadomo że zanim to zacznie działać trzeba z psem to przepracować . 

       Jaki sport uprawiać z psem ? 

To jest zależne od was i od predyspozycji psa .
 Sportów jest multum i tu znów odsyłam do otchłani internetu ;) U nas doskonale się sprawdza zwykłe "sztuczkowanie" i może w międzyczasie (jak się Pańcia poedukuje :P ) pójdziemy w elementy Obi aczkolwiek jest to wielka niewiadoma . 
Tak czy siak i mi i psu radochę sprawia wspólna praca bo Giff jako psisko "owczarkowate" ma we krwi chęć współpracy z człowiekiem . 
Także co będziecie robić z psem - to zostawiam waszej "wizji" .

Czy są rasy nienadające się do szkolenia ? 

Nie ma . Z każdym psem da się pracować aczkolwiek są rasy mające ku temu zdecydowanie większe predyspozycje np. owczarek australijski , border collie czy owczarek niemiecki . 
Ras jest całkiem sporo także od wyboru do koloru . O wiele trudniejsze może znów być wyszkolenie Kaukaza bo to pies z zasady samodzielny i niezależny .
 Tak czy inaczej z każdym psem da się pracować , w zależności od psich predyspozycji (i ludzkich także) będzie to wychodzić lepiej lub gorzej .

 No a na sam koniec wrzucamy Wam filmiki z naszej pracy (dziś psisko mocno się rozpraszało przez Pańcia stojącego z telefonem no i to żarło w torebce :D ) , oczywiście filmiki są amatorskie a kręcone są po to by łatwiej wyłapać błędy no i żebyście wy mogli je obejrzeć :) 



A tutaj będzie troszkę komendy "tu" - czyli przybądź tu ! 


sobota, 20 czerwca 2015

Kącik Adopcyjny - do adopcji Szaman , wspaniały DON :)

Obiecałam sobie że w ramach bloga będę od czasu do czasu prezentować owczarki do adopcji - niestety siedzi ich w schroniskach oraz DT full , co nie znaczy że te psiaki są w czymś gorsze niż piesidła z hodowli :)
Dziś zaprezentuję Szamana , chorego na czyraczycę ale czy przez to gorszego ? Otóż nie ! Szaman mimo swojej choroby jest wesołym psiakiem - równie wspaniałym jak inne czekające na dom :)
Szaman to wspaniały, piękny, zrównoważony, bardzo mądry i posłuszny DON-ek.
Ma około pięciu lat.
Uwielbia swojego człowieka i jego przyjaciół, na resztę ludzi nie zwraca uwagi. Świetnie funkcjonuje z suczkami.
 Samce zwłaszcza duże atakuje raczej w celu wyeliminowania konkurencji. W obszarze zabudowanym może być wyprowadzany tylko na smyczy i w kagańcu .
 Szaman przebywa obecnie w Domu Tymczasowym pod opieką Biura Ochrony Zwierząt w Zielonej Górze.
Szaman został porzucony prawdopodobnie ze względu na swoją chorobę - czyraczycę, czyli ropne zapalenie gruczołów okołoodbytowych - chorobę autoimmunologiczną dotykającą głównie owczarki niemieckie.
Jest to choroba zaleczalna, ale nie uleczalna.
Choć zdarzają się przypadki, że sama ustępuje.
Leczy się to Equoralem ( cyklosporyna) z Ketokonazolem.
 Najpierw duże dawki dopóki rana się nie zasklepi, ( zwykle po miesiącu ) potem już mniejsze. Niestety rany w odbycie mają skłonność do odnawiania się. Więc cały czas trzeba liczyć się z koniecznością zakupu cyklosporyny, która jest lekiem drogim. ( Pudełko Equralu 100 - maksymalna dawka 270 zł - starczy na miesiąc lub dwa, Equoral 50 zł ).
Szaman potrzebuje bardzo odpowiedzialnego Domu, którego nie przerażą wydatki na leczenie. Musi to być rodzina jednak dobrze sytuowana i znająca się na rasie.
 Oczywiście jeśli uda się zaleczyć ranę wydatki się skończą. Przynajmniej na jakiś czas. Do tego dochodzi bezwzględna higiena odbytu po każdym załatwieniu się.
 Wszystko to jest do opanowania i nie jest tak trudne jak się wydaje bo psiak cierpliwie poddaje się wszystkim zabiegom.
 Szaman mieszka u mnie na czwartym piętrze bloku bez windy co nie służy jego stawom. Choć na razie są zdrowe.
Najlepszy byłby dla niego dom z ogródkiem lub parterowe mieszkanie, w którym radzi sobie doskonale.
Wykluczony kojec, buda, stałe mieszkanie na dworze ze względu na higieniczne wymogi. Nie jestem też w stanie sama podołać finansowo takiemu wyzwaniu jak leczenie czyraczycy.
Do tej pory udawało się to dzięki zbiórkom na FB i pomocy stowarzyszeń owczarkowych. Jest też możliwość leczenia homeopatycznego w Częstochowie u Józefa Prokopa.
 Taniej i ponoć odnosi skutek. Szaman jest zaszczepiony na wszystkie choroby, odrobaczony, odkleszczony, odpchlony, i wykastrowany.
 Posiadam ok 20 pudełek Ketokonazolu, niezbędnego przy podawaniu cyklosporyny. Oczywiście oddam osobie, która zdecyduje się na adopcję Szamana.
Czy znajdzie się ktoś kto podejmie się opieki nad wspaniałym DON - kiem chorym na czyraczycę ?
Szaman przebywa w Domu Tymczasowym w Zielonej Górze
Czy ktoś zechce dać Szamanowi domek mimo jego choroby ? :)
Ja wiem że to nie łatwe , że to pies z "obciążeniem" ale wiem że niejeden taki znalazł dom i miłość :)
Kontakt do adopcji : 666 605 391
Szaman czeka !

Karma Naturea - czyli o tym co jada szlachcic Giff ;)

Na początku naszej drogi miałam okropne problemy z dobraniem karmy dla psiska .
Giff nie dość że przeżył okropny stres podczas adopcji to przy okazji miał biegunki po każdej karmie jaką mu podawałam . 
Cierpiał i on i ja .
 W końcu dzięki pomocy znajomej natknęłam się na karmę Naturea , raczej nowość na naszym rynku .
O karmie słów parę - czyli co mówi producent .

Podążając za Naturalnie Odpowiednią Koncepcją żywienia karma Naturals Adult dla dorosłych psów wszystkich ras, stworzona jest z bogatych źródeł białek zwierzęcych. Dzięki użyciu świeżego mięsa z kurczaka (nigdy mrożonego) zapewniamy najwyższe wartości odżywcze, wysokie walory smakowe i najlepszą konserwację witamin i aminokwasów. Karma Naturals posiada formułę pomagającą utrzymać naturalny system ochrony psa, ochronę stawów, a dzięki prebiotykom MOS i FOS stymulowany jest korzystny rozwój flory jelitowej. Dieta Naturals zawiera naturalne antyoksydanty, kwasy Omega 3 i Omega 6.
Naturea to formuła oparta na Naturalnie Odpowiednich Biologicznych potrzebach mięsożerców. Tworzymy żywność w oparciu o to, czego naprawdę potrzebuje Twój czworonożny przyjaciel. Do produkcji karmy używamy tylko tych składników, które zostały dopuszczone do spożycia przez ludzi.
Ten produkt nie zawiera żadnych konserwantów, sztucznych barwników, sztucznych aromatów i GMO (genetycznie modyfikowanych organizmów). 

Składnik pochodzenia zwierzęcego 59%
świeży kurczak bez kości -  20%
odwodnione mięso z kurczaka – 17%
tłuszcz z kurczaka – 14%
wątróbka z kurczaka – 5%
jajka – 3%
Skład:
Świeży kurczak bez kości, odwodnione mięso z kurczaka, brązowy ryż, tłuszcz z kurczaka, pełne ziarna brązowego ryżu, wątróbka z kurczaka, jajka, drożdże piwne, witaminy i minerały, glukozamina, chondroityna, jabłka, marchewki, dynia, szpinak, jeżyny, wodorosty, MOS, FOS, ekstrakt z juki, oregano, rozmaryn, pietruszka, szałwia.

A co o jedzonku mówimy my ?  

Po pierwsze - mi bardzo podoba się opakowanie (wiadomo rzecz gustu) , jest proste i zawarte są na nim wszelkie potrzebne informacje . 

A wygląda ono tak : 

Kolejny plus dla producenta za baaardzo wygodne zamknięcie na suwaczek , dzięki temu karma nie wietrzeje i nie traci swego aromatu. 
Używanie suwaczka jest proste jak konstrukcja cepa więc zamykanie karmy nie powinno nikomu sprawić problemu ;)
Sama karma wygląda dość standardowo jak większość karm , kulki spokojnie nadają się do jedzenia przez większe i mniejsze pieski ( w karmach Naturea jest podział tylko na karmę dla szczeniaków i psów dorosłych - uważam to też za plus ) . 
Giffowi ta karma bardzo smakuje - i to jest coś bo poprzednich karm bez dosmaczania puszką nie ruszył chociażby głodował ;) . 

No i co najważniejsze - skończyły się również biegunki co przyjęłam z wielką ulgą a sierść jest piękna i błyszcząca ( no może nie teraz bo przechodzimy okres linienia i jest masakra :D ) . 

A co z minusów? 

A z minusów w sumie niewiele - tej karmy raczej na terenie De nie dostanę więc tak czy siak będziemy musieli się przerzucić na coś innego ( wybór padnie na suchą Lukullus) , mam nadzieję że dystrybucja zostanie poszerzona na Niemcy wtedy chętnie do karmy wrócimy . 
No i fakt że w składzie jest kurczak - niestety nie każdemu psu on pasuje więc będzie miło jak z suchych karm dojdą kolejne smaki :) 
Tak czy siak - karmę oceniam na bardzo dobrą i pożywną - przynajmniej dla Giffa . 
Jednak wybierając karmę trzeba mieć świadomość że jednemu psiakowi będzie pasować "ta" a drugiemu "tamta" więc warto jednak wypróbować różne ewentualności . 
Nam ta karma odpowiada  a zdobyć ją można na stronce :Naturea Papu z kurczakiem .
bądź u Adrianny Szopy która zajmuje się dystrybucją karmy : Adrianna Szopa
My ją jednak od siebie polecamy !

środa, 10 czerwca 2015

KONG Jumbler Ball - jedyna zabawka która zniosła Giffowe zęby ! KONG : Giff 1:0


Jeśli ktoś obserwuje nasz fanpage na fb to wie   
że dzisiaj miały dotrzeć do nas właśnie dwie zabawki :  
Kong Jumbler Ball oraz Piłka Crackle Ball . 

 Na pierwszy ogień poszła zabawka od Konga , ale zobaczmy najpierw jak wygląda i co mówi o niej producent : 


Szczególnie wytrzymała i poręczna piłka KONG Jumbler Ball wykonana z termoplastycznej gumy (TPR), która w czasie zabawy pielęgnuje zęby i dziąsła. Idealnie nadaje się do rzucania i aportowania.
Lekko przeźroczysta zabawka w kolorze czerwonym, pomarańczowym, fioletowym lub niebieskim umożliwia zajrzenie do jej wnętrza, gdzie ukryte są piłka tenisowa i piszczałka. Piłka tenisowa z logo marki Kong jest dodatkową atrakcją, ponieważ porusza się w środku, a głośna piszczałka zachęca do zabawy. Ta wodoodporna, wytrzymała i trwała piłka marki KONG zapewni psu kreatywną zabawę i różnorodność.  

A co mówi o niej Giff ?

" Dzisiaj przyszła dla mnie paczuszka którą zamówiła mi Pańcia . 
Wiedziałem że w pakunku oprócz jedzonka będzie dla mnie jakaś zabawka - zawsze coś tam dla mnie jest. No i jest !
 Pańcia otworzyła paczkę i od razu wepchnąłem tam nos - dwie piłeczki ! 
Rozumiecie?! Aż dwie . 
Z czego jedna całkiem duża - nie mogłem jej złapać w pyszczek . No i jakieś dziwne litery na niej są , Pańcia mówi że te litery to K ...O...N...G a właśnie KONG!
Nie mogłem się doczekać aż ją dostanę - strasznie spodobał mi się jej kolor , no i PISZCZAŁKA - bosko wręcz . 
Pańcia to jednak wie co pieski lubią najbardziej ;) . 
Myślałem że z tą piłką pójdzie mi tak łatwo jak z każdą poprzednią - dla moich zębów praktycznie nie ma ograniczeń i potrafię przegryźć wszystko co zechcę . 
Często jak już moje ząbki dostaną się do środka to zabawka już nie jest taka WOW bo przestaje wydawać te śmieszne popiskiwania i wtedy mi się nudzi . 
Duuużo zabawek już mnie znudziło bo przestały piszczeć :( 
A ja kocham te dźwięki ! Dodatkowo strasznie lubię gryźć zabawki i memlać je w mordce więc mało która znosi te zabawy , eh... a przecież taki delikatny ze mnie pies !
No ale do rzeczy - wyobraźcie sobie że memlałem Jumblera ponad 3 godziny - rzucałem , gryzłem a piszczałka piszczała cały czas tak samo . 
Strasznie się nad nim namęczyłem , aż mi ślina z pyszczka ciekła jednak nie chciałem odpuścić mimo to   moja nowa zabawka piszczy nadal i jest nienaruszona przez moje zęby . 
Trochę mi smutno że nie zdołałem jej przegryźć a z drugiej strony już się cieszę że będę się nią bawił jutro . 
Pańcia już mi ją dzisiaj zabrała bo tak z nią walczyłem że aż się cały zasapałem ! 
Ona jest czasem niedobra bo zabiera zabawki ale wiem że jeszcze będę  KONGa memlał i jeszcze zdążę dać mu do wiwatu!Hau!"


A co mówi Pańcia ? 

Pańcia jest głęboko zaskoczona - bo to pierwsza zabawka której nie udało się Giffowi obrócić w proch . 
To najlepiej wydane 45 zł w naszym psio-ludzkim życiu , mam nadzieję że Jumbler Ball posłuży nam chociaż parę miesięcy - guma jest dość twarda i bardzo wytrzymała szczególnie że zniosła taką kosmiczną zabawę jaką zafundowało jej psisko . 
Zabawkę można zdobyć chociażby tutaj :  KONG Jumbler
Z resztą co ja będę gadać - zobaczcie filmik !


poniedziałek, 8 czerwca 2015

Fanpage - rozpoczynamy historię Giffa również na FB !

Szczęśliwie chciałabym powiadomić o otwarciu naszego fanpage na fb :D
Solennie obiecuję że będę się starała by był prowadzony regularnie i aby zawsze było można coś ciekawego na nim wygrzebać . 
Zajrzyjcie do nas i zobaczcie co Giff robi na co dzień ! :)
A to ta nasza wyczekana stronka !

czwartek, 4 czerwca 2015

O adopcji znów słów kilka + Owczarki do adopcji ze schroniska w Zielonej Górze .

Znów mnie wzięło na tematy adopcyjne i to po nocach do tego ;) 
Dzisiaj przedstawię kilka pięknych owczarkowych psiaków które marzą o własnym domu i dopiszę do tego swoje przemyślenia adopcyjne . 
Niestety coraz więcej psów w typie owczarka ("rasowym" owczarkiem można nazwać psa tylko rodowodowego posiadającego odpowiedni tatuaż) trafia do schronisk i różnych przytulisk .

 A dlaczego tak się dzieje ? 

Ma na to spory wpływ popularność rasy - tak drodzy Państwo , owczarki stale są jedną z najpopularniejszych ras w Polsce . 
Im więcej psa danej rasy czy w typie rasy wybiera tym większa jest szansa że taki pies zostanie statystycznie porzucony - takich zwierzaków jest zwyczajnie więcej i rośnie szansa że trafią w niezbyt dobre ręce .
 Multum ludzi kusi się na owczarka a bo to taki super pies i do tulenia i obroni w razie czego - to tak nie działa . 
Kolejną kwestią są tutaj pseudohodowle - o ile rodowodowe psisko zwykle nie ma problemu ze znalezieniem odpowiedniego właściciela o tyle pies będący w typie rasy ,  spędza długi czas w schronie bo przecież jest mniej "wart" niż jego rasowy kolega .
 Sporo psiaków właśnie pochodzi z takich pseudo - odbierane są interwencyjnie albo "hodoffca" sam pozbywa się suki która nie może rodzić bądź psa który nie jest już w żaden sposób potrzebny lub ma defekt . 
Smutne ale prawdziwe - skądś przecież się biorą szczeniaczki za 500 zł które większość tak chętnie kupuje (bo on ma być na kolana - nie musi mieć rodowodu . Jak nie musi to weź ze schroniska) .
Nieodpowiedzialni właściciele - tutaj po części znów wracamy do tematu popularności , sporo ludzi kusi się na owczarka z wyżej wymienionych powodów a potem porzuca go (dobrze jeśli robi to humanitarnie gorzej gdy przywiązuje do drzewa) bo "pieseczek" nie spełnia oczekiwań (brudzi , niszczy , wyje - a miał być taki mądry) . 
Mamy teraz okres letni , w tym czasie w schronach przybywa psów gdyż urlop jest ważniejszy niż pies . To daje straszny obraz o naszym społeczeństwie .
A wreszcie - ludzkie wybory
 Często adoptujący szukają szczeniaka bo wydaje im się że unikną w ten sposób problemów - tu Was rozczaruję , nie unikniecie :D .
 Osoba mająca zerowe pojęcie o psich zachowaniach często wychowuje sobie problemowego psa , nie zauważając pierwszych symptomów (bo jak szczeniak warczy przy misce jest słodkie a jak to robi wielki pies to słodkim przestaje być ;) ) i dzięki temu psie szkoły mają rację bytu . 

Dorosły pies a i owszem ma swoje nawyki i "narowy" ale o wiele łatwiej można z niego to wyplenić , dodatkowo pies kilkuletni o wiele łatwiej skupia się na przewodniku niż kilkumiesięczny szkrab którego interesuje wszystko tylko nie ludź po drugiej stronie smyczy . 
Taki psiak równie często wie że domek to nie miejsce do sikania a meble to nie gryzaki .
 Psi senior natomiast jest idealnym wyborem dla ludzi leniwych bądź zapracowanych - ma mniejszą potrzebę ruchu i chętniej się zajmie bardziej statycznymi rozrywkami typu kong czy oskubanie kości . 
Nie mogę powiedzieć że szczeniak to zły wybór - po prostu utarło się przekonanie że tylko ze szczeniakiem można coś zrobić a dorosłego psa można spisać na straty. 
Tymczasem obojętnie jakiego psa wybierzemy - czy malucha czy dorosłego , będą kochać nas tak samo i tak samo wiele można je nauczyć więc warto dać im szansę . 
Tymi słowami wstępu pragnę Wam przedstawić kilka cudownych psisk które zza krat wyczekują na swojego ukochanego właściciela :)
Dziś dwa pieski (jest ich w schronie o wiele więcej - warto wejść na stronkę http://schroniskozg.pl/ )

Piesso
Ociupinę może i od Szarika mniejszy Piesso trafił do nas po jakimś wypadku. Doszedł już do siebie i jest gotowy do wymaszerowania do domu, tylko nikt go jeszcze nie zaprosił... 
Psisko jest łagodne, przyjacielskie i przytulaśnie! 
I sześcioletnie... 
Lubi też się bez krępacji wykładać w lesie na pleckach. :)
Aaaa gilgotają :D

Kolejna kandydatka do Twojego serca to Makarena .
Makarena ma 3 lata została znaleziona przy ul. Obywatelskiej w Zielonej Górze, przybłąkała się tam na jedną z posesji.
 Jest bardzo energiczną i mądrą sunią. 
Uwielbia spacery, ładnie chodzi na smyczy. 
Nie wykazuje agresji wobec nowo poznanych osób, do innych psów jest raczej przyjacielsko nastawiona, chyba, że któryś ją mocno zdenerwuje to potrafi się odszczeknąć.
Proszę zobaczyć jaka piękność z niej :)
 Nie do pomyślenia jest by takie piękne psy spędzały swój żywot w schronie zamiast w swoim domku przy kominku . Warto chyba dać im szansę ?
Z ostatniej chwili : Makarena ma dom ! :)