sobota, 9 maja 2015

Jak socjalizować psa w stosunku do ludzi ?

Od razu mówię - nie jestem behawiorystą :)
Jestem tylko osobą która chce pomóc własnemu psu przezwyciężyć jego lęk przed obcymi osobami .
Jak objawia się lęk Giffa ?
Giff generalnie unika obcych jak może , jeśli ktoś podchodzi bliżej do mnie lub do niego - piesu zaczyna warczeć . Podczas wizyty gości w naszym domu wydawało się że pies się czuje zrelaksowany . Goście dostali smaki tak by jeśli pies podejdzie mogli mu je dać (budowanie pozytywnych skojarzeń) i wszystko było w porządku do momentu aż jeden z gości nie wstał i nie podszedł do mnie . Wtedy pieso skoczył i ugryzł (nie mocno , to było bardziej ostrzegawcze "dziabnięcie") . Wtedy doszłam do wniosku że opcja odwracania uwagi u psa nie ma sensu bo pies owszem w momencie odwrócenia uwagi ominie obcą osobę ale nie przestanie się jej bać . 
Lęk więc w tym momencie się nie zmieni , pies po prostu zajmie się czymś innym w trakcie zagrożenia :)
Po tej sytuacji pieso próbował też podskakiwać i gryźć obce osoby które przechodziły koło nas na spacerach  . Po prostu wpadł na pomysł obcy idzie = ja skaczę = obcy ucieka (czyli przechodzi dalej )
Dla psa taka "wygrana" jest lepsza niż tysiąc smaków .
Jak z tym walczymy?
Tak jak mówiłam , w naszym przypadku odwracanie uwagi , odwracało uwagę od lęku ale tego lęku nie likwidowało . Piesu nadal bał się ludzi a ja tylko kontrolowałam jego lęk .
Dostałam kilka cennych rad na forum owczarek.pl i według otrzymanych rad postępujemy :)
Mianowicie : 
Wychodzimy z piesem do ludzi ( z początku były to miejsca gdzie na drodze spotykaliśmy parę osób ) .
Gdy widziałam że piesu szykuje się do "ataku" próbowałam go z tego stanu wytrącić (odwracałam go od zagrożenia , przebiegałam z nim kilka kroków) , tak żeby przestał się skupiać na idącej osobie . 
Następnie chodziliśmy w miejsca bardziej zaludnione gdzie było dużo różnych dźwięków (place zabaw , parki itd.) i pies powoli się do nich przyzwyczajał . 
Za spokojne zachowanie piesu dostawał zawsze pochwałę i smaka, za "spinę" otrzymywał krótkie i konkretne słowo "nie" wypowiedziane niskim głosem .
Powoli piesu dociera do poziomu zrozumienia że obcy chodzą po ulicach i chodzić będą :)
Mimo to nie prowokujemy niebezpiecznych sytuacji i piesu zawsze chodzi w bardziej zaludnione miejsca w kagańcu , dzięki czemu ja się czuję stabilniej . 
Dodatkowo gdy idzie człowiek - pies zawsze idzie po drugiej stronie , ja idę po stronie idącej osoby (podobnie jak w kwestii aut) tak aby pies wiedział że ja idę po stronie stracha i w razie czego go ochronię ;)
Tutaj temat nie jest zakończony tak jak w kwestii aut (które piesu już lubi ) ale widać znaczną poprawę która mnie bardzo cieszy bo chciałabym żeby Giff mógł bez stresu przechadzać się parkowymi alejkami :)


3 komentarze:

  1. Właśnie napotkałam na ten sam problem :(Jak długo już walczycie ze "strachami"?

    OdpowiedzUsuń
  2. No trochę już to trwa - obecnie pies funkcjonuje w mieście , sili się na obojętność wobec ludzi i tyle mi tak na prawdę wystarczy . Trzeba się liczyć że pewne zachowania będą się nawracać - reagować szybko i znów je eliminować .

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki i powodzenia

    OdpowiedzUsuń